Tak było
„Od 1 stycznia 2011 opisuję, a właściwie opierysuję każdy upływający dzień. Psy wyrażają nastrój dnia albo istotne dla mnie wydarzenia. Mam taki plan żeby ten pieski rok trochę uczłowieczyć.”
Rok się skończył ale nie potrafiłam rozstać się z tym blogiem. Psy powstają nadal, chociaż już nie codziennie. Opowiadają jak umieją o uczuciach i zdarzeniach. Tworzą psiamiętnik.
Przerwałam blogowanie nie dlatego że nie nic się nie działo. Wręcz przeciwnie. Pogodowe kataklizmy. Gromy i łez ulewy zostawiły mnie na długo bezsilną i oszołomioną. I wreszcie dziś powiedziałam sobie że dość. Otrząsam się jak pies.